Deathyard - Creation of The Universe

🇵🇱 Recenzja “Creation of The Universe” w Metal Music Attack

Link: https://www.facebook.com/metalmusicattack666/photos/a.496815083808194/1556481611174864/?type=3&theate

Deathyard – Creation of the Universe (2019) – Recenzja

Napisał Robert Górecki prowadzący swojego bloga Landscapes of Dunwich m/

Nie samym humorem się żyje, czasem trzeba zrobić coś na poważnie. Znany z Twoyastara Of Death Chris Hofler najwyraźniej ma takie podejście do tworzenia, bo jego powstały w 2018 roku zespół Deathyard to naprawdę warty uwagi projekt na podziemnej scenie. Odrzućmy więc komediowe konotacje i skupmy się na tym, co ta świetna kapela nam oferuje. A jest to muzyka najwyższej jakości.

To, co Deathyard prezentuje na swoim debiucie, to porywający thrash/death metal o nieco progresywnym zacięciu. Słychać sporo wpływów Death z okresu „Human”, zwłaszcza w „Beyond Real”, „Mother Earth” i utworze tytułowym. Gdzieniegdzie pobrzmiewają również echa twórczości Megadeth i Testament, a „God of Evil” budzi odrobinę skojarzeń z nowszymi dokonaniami Vadera, tyle, że z bardziej rozbudowanymi solówkami. Gitary na tym albumie naprawdę wymiatają. Skomplikowane, robiące świetne riffy mnożą się jak liczba zachorowań na koronawirusa, a jedna kapitalna solówka goni drugą. Sekcja rytmiczna też spisuje się znakomicie, chociaż przy takim technicznym zacięciu, można by dać bas nieco głośniej. Wokal dobrze nadaje się do thrashu, a gdy Chris wyciąga wysokie dźwięki, brzmi to naprawdę fenomenalnie.

„Creation of the Universe” to bardzo udany debiut. Słuchało mi się go naprawdę świetnie, a spora ilość nawiązań do Death miło łaskotała moje uszy. Trudno wyodrębnić tu najlepsze utwory, bo album jest dosyć równy, jeśli jednak miałbym się zastanowić, to wybrałbym przepełniony złowieszczym klimatem „Fight”, shuldinerowskie „Creation of the Universe” i „Beyond Real” oraz balladę „Master of Souls”. Całość materiału trwa niewiele ponad pół godziny, przez co nie ma szans by się komukolwiek nudził, zwłaszcza przy takim poziomie muzyki. Kapitalny debiut, czekam na więcej.

8/10